Sałatka coleslaw lub jak niektórzy wolą "colesław" od zawsze kojarzyła mi się z przybytkiem, który słynie ze swoich kurczaków w panierce. Jest to bardzo prosta sałatka, która idealnie sprawdza się w zimie, kiedy możemy pomarzyć o pachnących słońcem pomidorach i świeżej sałacie wprost z działki. Oczywiście przepisów na ten cud jest zapewne tyle co kucharek, niektórzy dodają do niej cukier, inni cebulę, różne zioła i przyprawy, niektórzy nawet mleko. Jednak ja mam swój, bardzo prosty i nie przesadzony przepis, który z powodzeniem się sprawdza:)
Składniki (dla 4 sałatkożerców):
- 1/2 główki małej białej kapusty
- 4 marchewki
- 1 ząbek czosnku
- 2 łyżki majonezu
- 3 łyżki jogurtu greckiego
- sok z połówki cytryny
- szczypta soli (ok 1/2 łyżeczki)
- szczypta świeżo zmielonego pieprzu (ok 1/4 łyżeczki)
- 1 łyżka octu balsamicznego (opcjonalnie)
- 1 łyżeczka cukru pudru (opcjonalnie)
Wykonanie:
- Kapustę poszatkować na bardzo drobno (najlepiej za pomocą robota kuchennego)
- Marchewkę zetrzeć na średnich oczkach.
- W szklanej misce (z uwagi na ocet i cytryne nie powinno się używać metalowej) dokładnie wymieszać ze sobą marchewkę i kapustę.
- W szklance lub małej misce wymieszać ze sobą składniki na sos: 2 łyżki majonezu, 3 łyżki jogurtu, sok z cytryny, ocet balsamiczny, cukier puder, sól, pieprz, drobno posiekany ząbek czosnku.
- Kapustę z marchewką dokładnie połączyć z sosem, odstawić na co najmniej 15 minut do lodówki, aby smaki się połączyły.
- Idealny dodatek do wszystkich mięs, sprawdza się zarówno do ziemniaków jak i do ryżu. Jednym słowem, bardzo uniwersalna surówka:)!
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za każdy komentarz i konstruktywną krytykę:)!