Kiedy jesteśmy mali większość z nas uwielbia przesiadywać u babci. To ona produkuje dla nas najlepsze słodkości, na jakie tylko mamy ochotę. U mnie w domu to zawsze babcia w tłusty czwartek raczyła nas milionem pączków, które smażyła cały dzień;) Kiedy pewnego dnia, jako większa i samodzielna wnusia, zapytałam moją babcię o przepis na te tłustoczwartkowe cuda nie otrzymałam precyzyjnej odpowiedzi. Niestety jak to babcia, mająca tyle lat doświadczenie w kuchni, wszystko robiła na przysłowiowe "oko" i nie była w stanie podać mi konkretnego przepisu. Także do w miarę przyzwoitego przepisowego tłustoczwartkowego rezultatu doszłam sama:) Pączki wychodzą puszyste i wilgotne, nawet na drugi dzień są "znośne" mimo, że osobiście nie lubię "wczorajszych" pączków;)
Składniki (około 16 dużych pączków):
- 700 g mąki pszennej typ 550
- 4 duże jajka
- 4 żółtka
- 170 g masła
- 3/4 szklanki mleka + 3 łyżki
- 70 g świeżych drożdży
- 5 łyżek cukru
- 4 łyżki spirytusu (aby pączki nie nasiąkały tłuszczem, można zastąpić wódką lub octem spirytusowym)
- twarda marmolada, najlepiej o smaku różanym
- smalec do smażenia + ew. olej do uzupełnienia
- cukier puder do posypania
- Drożdże dokładnie rozgniatamy z łyżką cukry i 3 łyżkami ciepłego mleka (ok 30 st). Odstawiamy w ciepłe miejsce na około 15 minut. Miska powinna mieć pojemność przynajmniej 500ml, inaczej drożdże mogą "wykipieć".
- Jajka i żółtka ubijamy z cukrem na parze* do momentu aż masa lekko zbieleje, stanie się gęsta i mocno zwiększy swoją objętość.
- Masę jajeczną studzimy, aby pozostała wciąż ciepła i mieszamy z rozczynem drożdży.
- Dosypujemy przesianą mąkę i wlewamy ciepłe mleko, całość mieszamy dokładnie łyżką, następnie wyrabiamy przez około 10 minut, aż zacznie odstawać od rąk i ścian naczynia (wciąż może pozostawać "lekko" lepiące.
- Roztopione masło i 4 łyżki spirytusu dodajemy do ciasta i wyrabiamy do momentu, aż ciasto wchłonie tłuszcz.
- Odstawiamy w ciepłe miejsce do podwojenia objętości. Lekko zagnieść.
- Z ciasta formować natłuszczonymi dłońmi kulki wielkości mandarynki LUB rozwałkować ciasto na grubość ok 2 cm i wykrawać szklanką. Przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na ok 20-30 min, aż podrosną.
- Pączki smażymy na rozgrzany tłuszczu, aż będą złotobrązowe. Usmażone odkładamy na ręcznik papierowy, aby osączyć z nadmiaru tłuszczu.
- Lekko wystudzone pączki nadziewamy, za pomocą szprycy cukierniczej z długą i cienką końcówką lub dużej strzykawki, marmoladą i posypujemy cukrem pudrem.
- Przed smażeniem i przygotowywaniem pączków warto zapoznać się z garstką rad:)
* Do garnka wlewamy wodę, tak aby nie dotykała miski, w której będziemy ubijać jajka. Miska powinna być większa od garnka, aby "wisiała" nad gotującą się wodą.
Smacznego:)!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za każdy komentarz i konstruktywną krytykę:)!