Robi się już coraz cieplej, coraz bardziej czuć lato w
powietrzu. Ludzie na balkonach łapią słońce wczytując się w książki. Ja
wczytuję się w książkę opowiadającą o podróży kulinarnej w rejony azjatyckie.
Jest tam też kilka przepisów, także jak przeczytam, to może niektóre wypróbuję,
ponieważ kuchnię azjatycką darzę wielką sympatią. Bardzo chciałabym również tam
pojechać, może do Tajlandii lub w podobne rejony Azji. Chciałabym skosztować
tamtejszej kuchni, której jest pełno na ulicy i sama wychodzi nam naprzeciw.
Nie trzeba szukać, aby spróbować nowych potraw, same pchają nam się w ręce:)
Jednak czy odważyłabym się spróbować wszystkiego? Sama nie
wiem, zawsze myślałam, że jestem bardzo odważna i uwielbiam nowe smaki
(przecież zawsze można elegancko splunąć w serwetkę niczym Magda Gessler;))
Jednak jak oglądałam wczoraj jak Chińczycy zajadają się surową i na dodatek
żywą ośmiornicą to zwątpiłam w swoje siły i raczej o taki eksperyment bym się
nie pokusiła. Dlatego póki co zostanę przy bardzo lubianym przeze mnie
kurczaku. Także przedstawiam Wam kurczaka na sposób Chiński z orzeszkami ziemnymi
(tak, uwielbiam orzechy, mimo iż na jednym połamał mi się niegdyś ząb;))